Artykuł opublikowany na łamach czasopisma Online Marketing Magazyn nr 63 (Kwiecień 2022)
Pozycjonowanie to temat rzeka… Co faktycznie wpływa na podniesienie pozycji w rankingu? A co decyduje o tym, że pomimo wielu zabiegów, pozycja strony w oczach „wielkiego brata” w żaden sposób się nie zmieni? Algorytmy wyszukiwań, długie oczekiwanie na indeksowanie – dosłownie – bardzo dobrych treści i wiele innych czynników sprawia, że nawet znawcy SEO mogą sobie dziś dosłownie wróżyć z kart. Jedni oczywiście dysponują asami, inni natomiast posiłkować się muszą dziewiątkami, ale w tym boju liczy się strategia, która nie przekreśla nawet trójek. BERT to bowiem internetowy drapieżnik, który lubi czerpać z zasobów zapasowych, a dodając do tego niekonwencjonalne linkowanie – efekt może przerosnąć Twoje oczekiwania!
Bilans zysków i strat
Znasz powiedzenie o tym, że jeśli coś ma być zrobione dobrze, musisz zrobić to sam? Na pewno! Ale prawda ta nie tyczy się mechanizmów rządzących wartościową treścią. Skąd bowiem pomysł, że władasz językiem polskim równie dobrze jak manualną skrzynią biegów? Język polski to jeden z najtrudniejszych języków na świecie, a BERT, coraz częściej wykorzystywana AI i powszechne już użycie NLP sprawiają, że – uwaga – zaimki są równie ważne, co spójność gramatyczna zapytania.
Chcąc dysponować wartościową treścią, postawić trzeba głównie na jakość, tworzoną albo z wykorzystaniem redakcji własnej, albo potencjałem zewnętrznym – delegując tworzenie tekstów SEO copywriterom, którzy wiedzą, gdzie w zdaniu wymagany jest przecinek.
Zarządzanie słowem w SEO to jednak dużo więcej niż ciekawy tekst, napisany zgodnie z zasadami języka polskiego. To składowa dobrze dobranych słów kluczowych, unikalności, objętości – zawsze dostarczonych na czas i osadzonych we właściwym miejscu. Nie bez powodu tekst to jeden z kluczowych elementów skutecznego pozycjonowania i – co ciekawe – wartość tego parametru z każdą aktualizacją algorytmów wzrasta.
W takim świetle warto spojrzeć na konkretne parametry treści i najczęściej spotykane na rynku rozwiązania, z których korzystają zarówno jednoosobowe firmy, jak i duże agencje SEO. To zestawienie to dobry punkt wyjścia do analizy tego, czy warto poświęcać czas i energię na samodzielne tworzenie tekstów, czy też lepiej zadanie to oddelegować na inne osoby i podmioty.
Poszczególne elementy analizy podzielone zostały na dziesięć najbardziej kluczowych czynników, które w różnych wariantach podejścia do treści prezentują się zgoła odmiennie. W przypadku każdego z opisywanych parametrów wyróżniono źródło treści, którego wybór wydaje się najwłaściwszy.
To jednak podejście teoretyczne, zapożyczone bezpośrednio z fizycznej przestrzeni „idealnej próżni”, która, jak wiadomo, w życiu tu i teraz jest prawie niemożliwa do osiągnięcia, a w świecie, w którym tworzy się strategie skutecznych działań SEO, stanowi prawdziwą utopię. Jak zatem osiągnąć najkorzystniejszy bilans między kosztem a zyskiem, rozporządzając słowem pisanym?
W przygotowanym zestawieniu wykorzystano dwa najpopularniejsze podejścia do tematu – realizacja treści z wykorzystaniem własnych zasobów oraz zakup treści na rynku. Realizacja samodzielna odbywać się może zarówno bezpośrednio, jak i przy wsparciu pracowników oraz zleceniobiorców.
Zewnętrze pozyskiwanie treści najczęściej przebiega we współpracy z niezależnymi copywriterami lub za pośrednictwem platform takich jak Goodcontent, Giełda Tekstów czy TextBookers.com.
Jak wygląda bilans zysków i strat w każdym z tych wariantów? Sprawdźmy to!
Tabela 1 Własna redakcja ws outsourcing – zalety i wady
Samodzielna realizacja treści
Jeden, dwóch – w porywach i trzech klientów, to ilość, którą spokojnie obsłużyć można samodzielnie, choć kwestia ta pozostaje dyskusyjna z wielu względów. Ile bowiem obiektywnie unikalnych, sensownych i ciekawych wpisów blogowych może „popełnić” jedna osoba? I jak prezentuje się w tym świetle jej wydajność, terminowość i poprawność językowa, nie wspominając już o stylistyce, która wpisywać się będzie w technologie NLP wykorzystaną w wyszukiwarce? Trzymając się zasady, że wszystkie treści realizowane są samodzielnie, ostatecznie doprowadzić można do sytuacji, w której ani ilość, ani jakość oddawanych tekstów nie będzie zadowalająca, a dodatkowo opóźnienia w zamykaniu poszczególnych zadań pojawią się nie tylko w tym obszarze. Doba bowiem rządzi się swoimi prawami, nie rozszerzy się, a lista zadań może się systematycznie wydłużać.
Pomysł na redakcję własną jest więc jak najbardziej trafiony, ale tylko na początku tej przygody lub w sytuacjach, w których świadomie zapada decyzja, że jakość stanowi wartość ponad wszystko! Ograniczając liczbę klientów i tworząc racjonalny kalendarz pracy, istnieje duża szansa na tworzenie interesujących, dobrze pozycjonujących się treści, bez zbędnych kosztów. Zasadnicze pytanie brzmi, jak długo taka strategia będzie opłacalna i w jaki sposób takie założenie przekłada się na naturalny cykl rozwoju organizacji.
Inwestycja w copywriterów na etacie czy umowy cywilnoprawne?
Mówi się, że siłą prawdziwego szefa nie jest posiadanie wszystkich niezbędnych kompetencji, a umiejętność odnajdywania ich w ludziach. Tworząc sprawdzony i pewny zespół copywriterów, można urzeczywistnić wizję bardzo efektywnego i wydajnego źródła treści SEO. Klucz jednak tkwi właśnie w doborze właściwych współpracowników. Można bowiem zdobyć do swojego teamu sprawdzających się profesjonalistów, jak i „czarne owce”, które w ogólnym rozrachunku sprawią, że bilans zysków i strat będzie niekorzystny.
Klucz do spokoju stanowi znalezienie racjonalnego balansu między oczekiwaniami (naszymi oczywiście) i możliwościami (osób, które zatrudniamy lub z którymi współpracujemy). Każdy człowiek ma bowiem swój punkt krytyczny i nawet najlepsze warunki finansowe nie spowodują, że będzie robić (w tym przypadku pisać) więcej. Sensowność treści, poprawność językowa i ciekawa kompozycja uwzględniająca właściwe słowa kluczowe, zawsze wymagają czasu i tej prawidłowości nie da się oszukać.
Koszty utrzymania pracowników są dziś w Polsce bardzo duże. Co więcej, nadal po stronie pracodawcy czy zleceniodawcy leżą bieżące konsultacje, ostateczna korekta i sprawdzenie unikalności treści, a te elementy także nie są bezkosztowe. Zarówno czas, jak i wybrane programy sprawdzające unikalność i poprawność językową, mają swoją określoną wartość rynkową i z tym kosztem należy się liczyć. W przypadku ustalania warunków współpracy można oczywiście sięgnąć po umowy cywilnoprawne, z konkretnymi zapisami, ale czy one stanowią najlepsze rozwiązanie? Często tak, ale nie zawsze. Ogromne znaczenie ma tu wzajemne zaufanie, doświadczenia z poprzednich projektów i chęć do budowania długofalowej współpracy, zakładającej różne zawirowania na rynku, w tym dynamiczne zmiany stawek za 1000 zzs.
Po stronie pracodawcy i zleceniodawcy leży dodatkowo ryzyko nieobecności w pracy, wypadków losowych, problemów technicznych i wielu innych czynników, które mogą sprawić, że pomimo istniejącego zobowiązania, dane zadanie nie zostanie wykonane. W takim świetle określony koszt nie niesie za sobą absolutnie żadnego zysku i wymaga ekspresowych zmian w planie działania. Pytanie czy posiadane zaplecze i zasoby na takie zmiany strategii pozwalają bez zbędnych strat?
Outsourcing treści SEO
Decydując się na zewnętrzne źródła pozyskiwania treści SEO, teoretycznie można pozbyć się kilku istotnych problemów. Delegując realizację konkretnych treści na sprawdzonych copywriterów lub oddając to zadanie w ręce platform specjalizujących się w dostarczaniu tekstów SEO, teoretycznie wybór pada na profesjonalne rozwiązanie. W rzeczywistości jednak słowem kluczem jest właśnie przywołana „teoria”. Wybierając na rynku ofertę konkretnego autora, z którym nie mięliśmy przyjemności współpracować do tej pory, w praktyce dosłownie kupujemy „kota w worku”. Pomimo zawarcia umowy okazać się bowiem może, że zamówiona treść:
- nie dotrze na czas,
- nie spełni oczekiwań merytorycznych lub językowych,
- okaże się plagiatem lub autoplagiatem,
- kosztować będzie relatywnie za dużo.
Wymienione wyżej problemy, to tylko te najpowszechniejsze komplikacje, dotyczące sytuacji, w których źródło treści opiera się na jednym, czy kilku autorach. W optymalnych warunkach może oczywiście okazać się, że to świetna, długookresowa współpraca, jednak ilość czynników zmiennych sprawia, że poziom niepewności w takiej strategii jest relatywnie duży.
W takiej perspektywie wydaje się, że najlepszym kompromisem między jakością, czasem realizacji a ceną, są platformy zrzeszające osoby zajmujące się na co dzień realizacją treści SEO. Liczba aktywnych autorów, system ocen wystawianych przez klientów, konkurencyjne ceny i czas realizacji sprawiają, że faktyczny bilans współpracy z takimi platformami może okazać się najkorzystniejszy. Jakie niesie ona za sobą zagrożenia? Opóźnienia w pozyskiwaniu treści, wynikające ze zgłaszanych popraw, całkowity brak realizacji, który także się zdarza i brak kontroli nad tekstem w trakcie jego realizacji – to największe wady takiego rozwiązania. Przy masowych zleceniach założyć zawsze trzeba margines braku realizacji na poziomie ok. 5%, przy czym jak bardzo będzie on odbiegał od tej statystyki, zależy zarówno od wymagań, jak i od stawek.
Dużym plusem tego typu platform są systemowe, gotowe do wykorzystania rozwiązania, takie jak zwrot do poprawy w ramach ceny, czy ostatecznie także reklamacja. Dzięki nim klienci nie tracą czasu na nieuzgodnione w umowach indywidualnych ustalenia. Praktykowanym często rozwiązaniem jest także tworzenie własnej grupy sprawdzonych autorów na takich platformach, dzięki czemu cała biurokratyczna odpowiedzialność spada na platformę, a zakup odpowiednich tekstów nierzadko jest dużo tańszy niż oferty tych samych copywriterów na wolnym rynku.
Znalezienie idealnego źródła tekstów, czy to w drodze tworzenia redakcji własnej, czy też opartego na outsourcingu, to duże wzywanie. Każda z opisanych opcji ma swoje zalety, ale i wady, dlatego właśnie racjonalna ocena potrzeb i potencjału inwestycyjnego stanowi klucz do znalezienia rozwiązania optymalnego. Często ceną za niski koszt jest także niewygórowana jakość, nie wychodząca poza klasyczne minimum. Dlatego na rynku SEO nierzadko spotkać się można z rozwiązaniami mieszanymi, w których część treści realizowana jest w ramach redakcji własnej, a część z wykorzystaniem źródeł zewnętrznych. Być może właśnie taka optymalizacja stanowi rozwiązanie najbliższe ideałowi.
Źródło: Online Marketing Magazyn nr 63 Kwiecień/Maj 2022 – Magazyn Online Marketing – Sprawdzone narzędzia i skuteczne rozwiązania (o-m.pl)